Forum Śląskich Motocyklistów

[bankus]

coraz częściej słyszę, że w stolycy kierowcy puszek zachowują się bardzo fair wobec motocyklistów, szczeg. w korkach robiąc im ścieżkę przejazdu.
www.youtube.com/watch?v=RpNQPMBt8D8
Sporo jeżdżę po Katowicach i niestety musze stwierdzić że to jeszcze obce jest dla śląskich kierowców.
Macie jakiś pomysł by taką kulturę zachowań w korku miejskim rozpowszechnić u nas na Śląsku?

[emil]

Ja ze sobą wożę bejzika i nadupcam po lustrach, ewentulanie po głowach, gdy już taka łajza wysiądzie z puszki. Ale to mój sposób. I dzieje się tak tylko, jak jeżdżę u Was, na Śląsku, fakt. U nas na Zagłębiu nie muszę stosować takich technik, bo każdy nas widzi z daleka i ustępuje miejsca.

[bankus]

drażliwy się znalazł Miałem na myśli całą aglomerację. Nie podejmę tematu Emil bo czuję prowokację, ale myślę że raczej zjeżdżaja by omijać dziury w jezdni

[sagittarius]

To prawda w Wa-wie na moto leci się bez większych problemów miałem okazję się o tym przekonac w sierpniu jadąc przez stlycę, ale generalnie widac poprawę na drogach i co raz więcej kierowników puszek odbija w bok widząc nas w lusterku. Oczywiście są w dalszym ciągu chamskie przypadki z cyklu ja nie jadę to ty też postoisz ale takich nigdy nie zabraknie bo zawsze się znajdzie ktoś wiedzoodporny

[Janusz1]

Wszędzie jest prawie tak samo!!! Kierowcy puszek są wkurzeni, że ktoś jednak jedzie a oni stoją!!! Ostatnio mój kolega wezwany został do krakowskiej policji i pokazano mu filmik z kamery jak pomyka poboczem! 300 zeta i 6 pkt!! Za co??? Na filmiku było widać przejście. Manewr bardzo niebezpieczny wg miśków! Filmik posłał kierowca tira! Tak niestety będzie jeszcze długo!!!

[bankus]

Janusz, no własnie o to chodzi by upowszechnić zachowania takie jak w Wawie powoli wchodzą w życie. Pomaga w tym coraz większa il.skuterów, których kierowcy są też kierowcami puszek, lepsze szkolenia na kursach prawa jazdy itd. Nigdy nie będzie tak, że na moto przejedziesz przez miasto bez walki, ale trzeba przyznać że troche lepiej już jest.

[shogun_zag]

Panowie, nie ma co narzekać. To co jest teraz, a to, co było 10-20-30 lat temu, to przepaść.
Jestem bardo pozytywnie "nastrojony", ludzie patrzą w lusterka, wiedzą, co sie w koło nich dzieje.
Owszem, zdarzają się "szeryfowie". Nie wiem, czy z niewiedzy, czy z złośliwości, ale ... jest ich coraz mniej.
Nie wiem, jak Wam, ale mi nawet TIR-y i autobusy przytulały sie do kraja i dawały pas przelotu

Jedynie co, to ZAWSZE, ale to ZAWSZE!!! dziękuję kierowcom za udostępnioną przestrzeń/ścieżkę.
Przeważnie ... LWG, nogą raczej nie macham, bo mało kto z blaszanek zna ten gryps. Kiedy nie mogę machnąć ręką ... migam kierunkowskazami ... Prawy-Lewy-Prawy-Lewy ... i wszystko jasne
Zapewniam Was i NAMAWIAM, byście ZAWSZE!!!, ale to ZAWSZE!!! dziękowali na drodze za uprzejmość innych.
Nic to nie kosztuje, a świat staje sie piękniejszy i zapewniam Was, że taki "podziękowany" kierowca zapamięta, że tym gościom warto zjechać

I tym optymistycznym akcentem ... LWG

[tomekj]

[Baniol]

Racja Tomku. Jak widzę możliwość przejechania między autkami a jest ich sporo ale nikt nie przeszkadza to jadę. I wtedy LwG za udostępnianie. Jak jeden z puszkowców z daleka widząc mnie wręcz odwrotnie, zajeżdża mi drogę, dokładniej mówiąc środek jezdni abym się nie przecisnął, to mu nie łamię lusterka tylko staję za nim lub obok. No nic nie poradzę, że go szlak trafia bo stoi w korku. My to potrafimy zrozumieć, jadąc swoją puszką zawsze, zawsze zostawiam wolny środek bo moto się pojawi. Teraz to nie ma co bo już pogoda nie ta ale od wiosny będę tak znowu robił zawsze. I powiem jeszcze, że coraz więcej puszkowców jak widzi mnie, że robię lukę na moto robią tak samo. Pewnie są wśród nich motocykliści a może i tacy co myślą, że boję się o lakier .

[tomekj]

Darek, z jednym tylko Twoim stwierdzeniem ośmielę się nie zgodzić:

[bankus]

nie martwcie się, idzie ocieplenie klimatu. W marcu będzie 25 stopni

[tomekj]

Panie i panowie, w temacie kultury jazdy od nieco innej strony:

Mieszkam na peryferiach, koło lotniska w Pyrzowicach. Przez moją zadupiasta wiochę (teren zabudowany), po mojej zadupiastej ulicy, czasami (np. dziś parokrotnie) przelatują "setką plus" motocykliści na rozmaitych maszynach klasy ścigacz. Ulica, jako się rzekło, zadupiasta, więc ruchu prawie zero, no ok, korci, żeby przycisnąć, rozumiem. Ale ta setka to jednak trochę za bardzo... Sam też nie jestem święty i 50-kę po zabudowanym zwykle nieco przekraczam, ale właśnie: nieco, a nie dwukrotnie ! Czy naprawdę trzeba tak zapierdalać po dziurawych wiejskich drogach, skoro tuż obok lecą S1 i A1, na których można śmigać do woli ?

Na wszelkie ewentualne słowa lekceważenia w stosunku do tego, co tu napisałem, mam jeden kontrargument nie do przebicia: po tej mojej zadupiastej drodze chodzi codziennie moja 10-letnia córka. Nie chce, żeby coś jej się stało.

[ Dodano: 2015-12-28, 08:53 ]

[emil]

A nie wysypał Ci się żwir z taczki na zakręcie czasem??

[tomekj]

[sagittarius]

tomekj, to nie była wypowiedź to była podpowiedź